Obiad & Lunch, Przepisy, Śniadanie – wytrawne, Warzywa i strączki, Zupy / Zupies

Zupa z fasolki mung i szpinaku

Nie wiem, jak Wy, ale ja marzę, żeby już znów było ciepło 🙂 Na szczęście marzenia te powoli zaczynają się spełniać, ponieważ zima właśnie się skończyła i jest to naprawdę wspaniała wiadomość 🙂 Pewnie się zastanawiacie, co ja tu wymyślam, za oknem wciąż biało, temperatury w nocy poniżej zera, a do tego przychodzą alerty, że można spodziewać się śnieżnych zamieci – gdzie więc ten koniec zimy? Osoby, które czytają mojego bloga już od jakiegoś czasu, z pewnością pamiętają, że sezony energetyczne (wiosna, lato, jesień, zima) nie pokrywają się ze znanymi nam porami roku. Energetyczna zima skończyła się w tym roku 25 stycznia, tak więc od dwóch dni jesteśmy już w okresie pomiędzy sezonami, który dawni Chińczycy nazywali dojo (więcej informacji na ten temat znajdziecie w tym miejscu). Dojo będzie trwało do 11 lutego. I chociaż mróz może jeszcze wrócić, nie będzie to już dla nas takie obciążające, nastąpiła duża zmiana na poziomie energetycznym i chętniej będziemy teraz wychodzić z domu i uczestniczyć w różnych zajęciach. Zimno nie będzie nam już tak bardzo przeszkadzać 🙂 Zmiany na zewnątrz oznaczają też, że zmieniają się nasze potrzeby żywieniowe. W okresie dojo powinniśmy jeść więcej potraw o smaku słodkim, takich, jak: kasza jaglana, kasza kukurydziana, ziemniaki, marchewka, dynia, cukinia, kapusta, figi, suszone daktyle, nerkowce, a także… fasolka mung oraz… szpinak (baby). Jeśli znacie chociaż trochę Tradycyjną Medycynę Chińską i czytacie książki o tej tematyce, z pewnością zauważyliście, że klasyfikacja produktów spożywczych różni się w zależności od autora, a tak naprawdę w zależności od przekazu (istnieje ponad 60 różnych przekazów TMC). Różnice czasami są znaczne – dotyczy to też szpinaku, który zazwyczaj przynależy do Przemiany Drewna, co oznacza, że ma smak kwaśny, ale w innych opracowaniach bywa przypisany do Przemiany Ziemi, a to znaczy, że ma smak słodki. Szpinak z pola czy też ogródka warzywnego faktycznie ma smak kwaśny, niemniej młody szpinak, tzw. baby, nie jest kwaśny w smaku, dlatego śmiało możemy go jeść w czasie dojo. Podobnie sytuacja wygląda z fasolką. Chociaż generalnie strączki wzmacniają Nerki oraz Pęcherz, i z tego względu przynależą do Przemiany Wody, to jednak ich smak nie jest słony, tylko lekko słodki, więc równocześnie działają one wzmacniająco na narządy Przemiany Ziemi, czyli Żołądek, Trzustkę, Śledzionę (zgodnie z TMC pełni ona inne funkcje w organizmie niż przypisuje się jej w medycynie zachodniej).

Zupa, którą dziś dla Was przygotowałam, jest prosta w wykonaniu i wyjątkowo smaczna. To zasługa fasolki mung, którą mogłabym jeść na okrągło 🙂 Fasolka ta, podobnie jak szpinak, ma właściwości ochładzające oraz nawilżające i jest bardzo odżywcza. Oba główne składniki zupy to must have dla osób 40+, jednak nie należy ich nadużywać, nie powinno się takich nawilżających i chłodzących produktów jeść codziennie, zwłaszcza na śniadanie. Zapomnijcie o śniadaniowym smoothie na bazie szpinaku, jeśli już, to tylko okazjonalnie i najlepiej latem 🙂 Podstawowa zasada jest taka, że produkty ochładzające powinniśmy spożywać na kolację, wtedy będzie to zgodne z energetycznym cyklem dziennym i będzie wspierające dla naszego organizmu 🙂 Powiniśmy też unikać jedzenia produktów ochładzających zimą, zwłaszcza kiedy jest mróz. Nie chodzi o to, że w ogóle nie jemy zimą fasolki mung czy szpinaku, chodzi tylko o to, żeby nie jeść tego typu produktów codziennie, a kiedy już przygotujemy jakąś potrawę składającą się z ochładzających produktów, powinniśmy ją zrównoważyć rozgrzewającymi przyprawami takimi, jak imbir, chili, anyż gwiazdkowaty, ziele angielskie, itp. Eksperymentujcie, sprawdzajcie, z czym dobrze się czujecie 🙂

Zupa z fasolki mung i szpinaku

Rodzaj posiłku: zupa
Podajemy: z cukinią, szpinakiem, zieloną pietruszką, ewen. ze śmietanką
Wegetariański: tak
Wegański: tak
Bezglutenowy: tak
Medycyna naturalna: składniki zupy wzmacniają Serce,  Żołądek oraz Wątrobę
Ilość porcji:  2 -3
Składniki: fasolka mung, szpinak, cebula, oregano, liść laurowy, kolendra, sól i pieprz do smaku, olej do smażenia
Przyrządy kuchenne: szklany pojemnik z pokrywką do namaczania fasolki, sito, garnek, blender

Składniki

200 g fasolki mung
1 duży liść laurowy
1 średnia cebula, grubo pokrojona
1 łyżka oregano
1 łyżka zmielonej kolendry
100 g szpinaku baby
szczypta soli
2 łyżki oleju do smażenia
250 ml mleka kokosowego lub migdałowego/sojowego
250 ml wywaru warzywnego lub wody
1 mała cukinia
1 łyżeczka posiekanej zielonej pietruszki
ewent. 1 łyżeczka posiekanej mięty
sól i pieprz do smaku

olej z pestek słonecznika tłoczony na zimno – po 1 łyżeczce/łyżce na porcję
ewent. śmietanka kokosowa

Przygotowanie

  1. Wieczorem wrzucamy opłukaną fasolkę do szklanego pojemnika z pokrywką i wlewamy 3 szklanki zimnej wody. Zostawiamy na noc do namoczenia.
  2. Rano odsączamy namoczoną fasolkę na sicie, a następnie przekładamy do garnka i wlewamy świeżą wodę, taką ilość, żeby lustro wody znajdowało się około 2 cm powyżej fasolki. Dodajemy liść laurowy. Gotujemy od 20 do 40 minut, w zależności od fasolki. Jeśli ziarna są stare, zazwyczaj potrzeba więcej czasu, żeby się ugotowały. Najlepiej sprawdzić po 20 minutach, co się dzieje, i jeśli fasolka nie jest jeszcze gotowa, sprawdzić za 5 minut, itd. Ważne, żeby ziarna były w całości po ugotowaniu, zupa będzie smaczniejsza.
  3. Zestawiamy z ognia, wyjmujemy liść laurowy i zostawiamy do ostudzenia.
  4. W międzyczasie rozgrzewamy olej na patelni, wrzucamy cebulę i podsmażamy – mieszając – przez około dwie minuty, dodajemy oregano, kolendrę, szczyptę soli i szpinak, krótko podsmażamy, a następnie wlewamy kilka łyżek wody i pod przykryciem, na małym ogniu, dusimy przez 5 minut. Odstawiamy na bok.
  5. Do pojemnika blendera wrzucamy fasolkę mung, razem z płynem, jeśli pozostał, następnie dodajemy szpinak usmażony z cebulką, wlewamy mleko roślinne oraz 125 ml wywaru (lub wody) i miksujemy. Jeśli składniki są zbyt suche i blender nie chce działać, dodajemy pozostałą iość wywaru. Można dodać jeszcze więcej płynów (więcej wywaru lub ewentualnie mleka) w zależności od tego, jaką konsystencję zupy chcemy uzyskać. Ja lubię gęstą, kremową, dlatego proponuję takie proporcje. Tu dużo też zależy od jakości fasolki, dlatego może trzeba będzie te proporcje trochę się zmienić, ale jeśli te różnice nie będą duże, nie powinno to wpłynąć na smak zupy 🙂 Na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
  6. Podajemy z cukinią pociętą w cienkie paski (lub utartą na makaron), do tego można dodać zblanszowany szpinak, a także posiekaną zieloną pietruszkę i ewent. miętę. Na koniec polewamy olejem z pestek słonecznika, można też dodać trochę śmietanki kokosowej na wierzch. Mniam! Mniam! Prawdziwe pyszności 🙂

Love,

                      Grainma 🙂

………………………
Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka
Zdjęcia potrawy: Mariola Białołęcka, Copyright © by Mariola Białołęcka
II All rights reserved

Print Friendly, PDF & Email