Weganizm jest obecny w moim życiu od wielu, wielu lat, testowałam przepisy wegańskie jeszcze wtedy, kiedy niewiele osób w Polsce znało to słowo 🙂 Później zostałam wydawcą książek o tej tematyce („Nakarmić duszę”, „Ubrać duszę” – gdzie są też moje przepisy) i wreszcie sama zostałam autorką książki „Zaskakujące tofu” i zaczęłam prowadzić bloga, gdzie większość przepisów jest wegańska. Dzięki mojej pracy zetknęłam się z wieloma osobami, które szukały dobrych przepisów wegańskich – smacznych, a równocześnie wzmacniających zdrowie i dających energię. Rozmowy z ludźmi, którzy byli weganami lub chcieli nimi zostać, wywarły wpływ na przepisy, które obecnie przygotowuję. Podczas tych rozmów często pojawiała się kwestia smaku warzywnych potraw, zwłaszcza zup. I chociaż minęło już kilka lat i powstało wiele przepisów wegańskich, widzę, że nadal jest sporo do zrobienia i wyjaśnienia, jeśli chodzi o wegańskie odżywianie się. Przygotowując więc dzisiejszy przepis, chciałam pokazać, co zrobić, żeby zupy nie zawierające mięsa miały wyrazisty smak i dostarczały nam takiej energii, jakiej dostarczają te, które są gotowane na mięsnych wywarach. Zresztą nie tylko o zupy tu chodzi 🙂
Jeśli odżywiamy się głównie warzywami, owocami, strączkami, grzybami oraz orzechami, naszemu organizmowi po jakimś czasie zaczyna brakować ciepła, ponieważ produkty te w większości są wychładzające (zgodnie z Medycyną Wschodu). Tym bardziej że wiele osób chętnie sięga po chłodne lub zimne z natury awokado, szpinak, cukinię, ogórek oraz banany i spożywa je na surowo, a przecież są to produkty, które nawet na ciepło nie są łatwe do strawienia (według Medycyny Wschodu gaszą nasz ogień trawienny). Po jakimś czasie takiego stylu odżywiania się zaczynamy rozglądać się za kubkiem gorącego kakao z cynamonem oraz… ciepłym kocem i chociaż niechętnie się do tego przyznajemy, marzy nam się przytulny koc z wełny, który jak wiadomo najlepiej nas ogrzeje 🙂
Dieta warzywno-owocowa staje się problemem zwłaszcza wtedy, kiedy nie wiemy, jak zrównoważyć wychładzające działanie warzyw, owoców oraz strączków. Oczywiście jest to szeroki temat i trudno go przedstawić w krótkim tekście, ale warto pamiętać przynajmniej tyle, żeby do potraw warzywnych i owocowych dodawać często następujące przyprawy: czosnek, imbir, ziele angielskie, anyż gwiazdkowaty, cynamon, chilli, pieprz cayenne, bazylię, rozmaryn oraz cząber. Nie żałujmy też cebuli i porów. Poza tym ważne jest, żeby osoby na diecie wegetariańskiej, a przede wszystkim wegańskiej, spożywały więcej potraw gotowanych lub pieczonych. Dzięki temu organizm pozostanie w równowadze nawet w chłodne dni i wełniany koc nie będzie już potrzebny 🙂
Dzisiejsza zupa jest właśnie taką potrawą, która rozgrzeje serce i ciało nawet w bardzo zimowe dni 🙂 Pełno w niej rozgrzewających i pobudzających przypraw, jest też por, czosnek i cebula, które mają podobne działanie, a równocześnie jest całkiem dobrze zrównoważoną potrawą, ponieważ część składników, takich jak passata, jabłko czy seler, to produkty wychładzające. Niemniej zupa ta rozgrzewa i równocześnie przyspiesza metabolizm, podnosi też ciśnienie krwi, tak więc osoby, którym często jest gorąco, mają gorące dłonie i stopy (w nocy wysuwają stopy spod kołdry), mają nadciśnienie, powinny tę zupę spożywać okazjonalnie, ewentualnie w ogóle z niej zrezygnować.
Zazwyczaj przygotowuję „duży gar” tej zupy, ponieważ uwielbia ją moja rodzina i przyjaciele. Jest więc okazja, żeby się spotkać w większym gronie lub obdarować kilka osób tymi zdrowymi pysznościami. Zdrowymi także dlatego że przygotowuję ją z eko warzyw, które są pełne smaków, aromatów i mają piękny kolor, zwłaszcza marchewka i buraczki.
Zapraszam na przepis i zachęcam do wypróbowania – zupa ma wyrazisty smak i daje energię, której wszyscy potrzebujemy 🙂
Pełna smaków zupa z tartych warzyw
Rodzaj posiłku: zupa warzywna
Podajemy ze: śmietanką kokosową i świeżą bazylią
Wegetariański: tak
Wegański: tak
Bezglutenowy: tak
Pięć Przemian: składniki tej zupy wzmacniają wiele narządów: Serce, Wątrobę, Śledzionę, Jelito Grube, Płuca, Nerki, Pęcherz
Ilość porcji: dużo około 8 litrów zupy
Składniki: buraki, marchew, seler, pietruszka korzeń, cebula, por, czosnek, kolendra, kmin rzymski, liście laurowe, ziele angielskie, goździki, majeranek, pieprz kolorowy, sól himalajska, tofu naturalne, sos sojowy, kwaśne jabłka, passata, ocet winny
Przyrządy kuchenne: malakser z tarczą do ucierania warzyw lub tarka, duży garnek -10 litrów
Składniki
2 kg buraków (warzywa najlepiej eko)
1 kg marchwi
300 g korzenia pietruszki
400 g selera korzeniowego
2 duże cebule
1 por (biała i zielona część, ok. 20 cm)
3 duże kwaśne jabłka
1,5 łyżki nasion kolendry
1 łyżka nasion kminu rzymskiego
3 duże liście laurowe
7 dużych ziaren ziela angielskiego
7 dużych goździków
2 anyże gwiazdkowate
1 łyżeczka ziaren kolorowego pieprzu
2 czubate łyżki majeranku
4 łyżki oleju do smażenia
1 – 2 duże ząbki czosnku
400 g tofu naturalnego, pokrojonego na kawałki (6 – 8 kawałków)
2 łyżki soli himalajskiej grubo zmielonej
3 łyżki sosu sojowego tamari (bezglutenowego)
3 łyżki octu winnego jabłkowego
750 ml passaty bez dodatków
świeże listki bazylii
mleko/śmietanka kokosowa do polania po wierzchu
po 1 łyżeczce oleju słonecznikowego/z orzechów włoskich/lnianego na porcję
Przygotowanie
- Za pomocą malaksera – tarcza o średnich oczkach – ucieramy buraki, marchew, pietruszkę, seler, cebulę, por oraz jabłka na nieduże wiórki
- W młynku do kawy mielimy kmin rzymski i kolendrę.
- Rozgrzewamy niedużą patelnię i wrzucamy wszystkie suche przyprawy: zmieloną kolendrę i kmin rzymski, liście laurowe, ziele angielskie, gożdziki, anyż gwiazdkowaty, pieprz oraz majeranek. Prażymy przez kilkanaście sekund na suchej patelni – lekko nią poruszając od czsau do czasu – do momentu, aż zaczną pachnieć, i od razu przerzucamy do osobnej miseczki.
- Rozgrzewamy olej w dużym garnku, wrzucamy utarte warzywa z jabłkiem i mieszając podsmażamy około 2 – 3 minut, dodajemy uprażone przyprawy, czosnek, tofu oraz sól i wlewamy wodę – taką ilość, żeby tylko przykryła warzywa.
- Garnek przykrywamy i gotujemy przez 20 minut od momentu zagotowania się wody.
- Wyjmujemy tofu, przekładamy do osobnej miski, a następnie wlewamy do zupy sos sojowy oraz passatę. Zupę ponownie zagotowujemy i gotujemy jeszcze przez 2 – 3 minuty.
- Zestawiamy z ognia, wlewamy ocet winny, mieszamy. Następnie odlewamy 2 szklanki zupy (sam płyn) i miksujemy razem z tofu. Powstałą w ten sposób śmietankę wlewamy do zupy, mieszamy. Ewentualnie doprawiamy całość do smaku świeżo zmielonym pieprzem, solą oraz octem winnym.
- Podajemy w miseczkach lub na talerzach polane śmietanką kokosową i odrobiną oleju tłoczonego na zimno (np. słonecznikowego, z orzechów włoskich lub lnianego), z dodatkiem świeżej bazylii i ewent. innych ziół.
Pyszna i rozgrzewająca 🙂
Uwagi
- Jeśli nie potrzebujecie takiej ilości zupy, zmniejszcie proporcjonalnie składniki, nadal będzie smaczna i zachowa swoje właściwości 🙂
Love,
Grainma
………………………
Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka
Zdjęcia potrawy: Mariola Białołęcka, Copyright © by Mariola Białołęcka II
All rights reserved