Mówią o nim seler zwyczajny, a przecież jest warzywem o wielu niezwykłych właściwościach. Już w starożytności znany był z tego, że uspokaja umysł, dlatego też sok z jego korzenia podawano osobom chorym na bezsenność oraz osobom medytującym. Jego biały kolor wpływa harmonizująco na nasz organizm – w końcu jest to kolor najwyższej czakry, utożsamianej z rozwojem duchowym i stanami medytacyjnymi, kojarzący się z równowagą i dobrostanem. Nieprzypadkowo wielcy mistycy ubierali się zazwyczaj na biało. Uspokajające właściwości selera są nadal wykorzystywane w profilaktyce i leczeniu wielu chorób, w tym nadciśnienia. Osobom z wysokim ciśnieniem krwi zaleca się picie krótko gotowanego soku z selera trzy razy dziennie po pół szklanki. Seler zawiera tzw. kumaryny i to właśnie dzięki nim wywiera tak korzystny wpływ na układ krążenia, pomagając między innymi obniżyć ciśnienie krwi. Co więcej, zawiera też inne bardzo ciekawe składniki tzw. ftalidy – antykoagulanty – które zmniejszają ryzyko powstawania zakrzepów i udaru oraz obniżają poziom kortyzolu – hormonu stresu – we krwi. Równocześnie seler jest bogatym źródłem mikroelementów, a także witaminy B, K oraz krzemu. Regularne spożywanie selera jest więc korzystne dla naszych stawów, mięśni, włosów oraz naszej skóry.
Podobnie widzi to Tradycyjna Medycyna Chińska, zgodnie z którą seler pomoże nam w chorobach układu krążenia, układu trawiennego oraz moczowego. Wzmocni nasze Nerki, Pęcherz Moczowy oraz Żołądek. Usunie z ciała gorąco i wzmocni Krew. Pomoże też kobietom podczas menstruacji, ponieważ hamuje krwawienie. Jako warzywo korzeniowe jest zalecany zwłaszcza zimą, która rozpocznie się dosłownie za moment – już w połowie listopada. Niektórzy uważają, że seler, podobnie jak inne warzywa tego typu (korzeniowe), może pomóc w naprawieniu relacji rodzinnych, bo przecież rodzina to nasze „korzenie”. Może warto więc podać ciekawie przyrządzonego selera, kiedy zapraszamy na obiad rodzinę, z którą chcemy się pogodzić 🙂
Dzisiejszą potrawę przygotowałam z selera, czerwonej kapusty i nasion słonecznika prażonych na patelni. Ta metoda przyrządzania posiłków (prażenie) jest bardzo korzystna dla osób, które odżywiają się wegańsko, ponieważ działa rozgrzewająco – daje więc siłę i chroni przed chorobami pochodzącymi z wychłodzenia ciała. Do potrawy dodałam bazylię (świeżą), kmin rzymski oraz kolendrę, które wywierają podobny wpływ na nasz organizm, a dodatkowo ułatwiają trawienie potraw. Pesto to pasuje najbardziej do penne i tagliatelle, w moim wydaniu wegańskich i bezglutenowych. Ma wspaniały, wyrazisty smak i jest dość gęste, dlatego można je też stosować jako pyszną pastę na kanapki 🙂
Zapraszam na przepis! 🙂
Pesto z prażonego selera
Rodzaj posiłku: pesto, pasta
Podajemy do: makaronu, chleba, naleśników, jako nadzienie do pierogów
Wegetariański: tak
Wegański: tak
Bezglutenowy: tak
Pięć Przemian: wzmacnia Nerki oraz Pęcherz Moczowy
Ilość porcji: na 3 – 4 porcje makaronu
Składniki: seler korzeniowy, czerwona kapusta, nasiona słonecznika, bazylia, czosnek, kolendra, kmin rzymski, majeranek, zmielony zielony pieprz, sól, cytryna, sos sojowy tamari, orzechy cashew, olej
Składniki
- 60 g nasion słonecznika
- 130 g selera korzeniowego, obranego ze skórki, umytego
- 50 g czerwonej kapusty, bez głąba, umytej
- 2 łyżki oleju do smażenia
- 1 duży ząbek czosnku, drobno pokrojony
- 2 łyżki oleju słonecznikowego – lub innego – tłoczonego na zimno
- 15 – 20 g posiekanej świeżej bazylii – listki i gałązki
- 1/4 łyżeczki zmielonej kolendry
- 1/4 łyżeczki zmielonego kminu rzymskiego
- 1/2 łyżeczki suszonego majeranku
- zmielony zielony pieprz do smaku
- 1 łyżeczka sosu sojowego tamari
- sól do smaku
- 1 łyżka soku z cytryny
- kilkanaście orzechów cashew
- makaron
- dodatkowo bazylia, sok z cytryny
Przygotowanie
- Na suchej dobrze rozgrzanej patelni prażymy nasiona słonecznika, często mieszając, przez 1 – 2 minuty lub do momentu, aż zaczną lekko się dymić i podskakiwać. Przekładamy do niedużej miseczki i odstawiamy na bok.
- Seler ścieramy na tarce o dużych oczkach, a kapustę kroimy jak najdrobniej. Wrzucamy na dużą, dobrze rozgrzaną suchą patelnię. Prażymy przez jedną minutę na dużym ogniu, przez cały czas mieszając. Następnie dodajemy 2 łyżki oleju i mieszając przez cały czas, podsmażamy przez kolejną minutę. Na koniec patelnię przykrywamy i podsmażamy warzywa przez następną minutę pod przykryciem, kilkakrotnie mieszając, żeby się nie przypaliły. Zdejmujemy z ognia, przekładamy do dużej miski.
- Dodajemy nasiona słonecznika, czosnek, olej słonecznikowy, bazylię, kolendrę, kmin rzymski, majeranek, trochę zmielonego zielonego pieprzu, sos sojowy, trochę soli i sok z cytryny. Miksujemy za pomocą blendera ręcznego do uzyskania w miarę jednolitej konsystencji. Ewentualnie doprawiamy do smaku pieprzem, solą i sokiem z cytryny. Odstawiamy na bok.
- Makaron gotujemy i odcedzamy, zostawiając trochę wody, w której się gotował.
- Do pesto dodajemy 1 – 2 łyżki wody z gotowania makaronu, żeby je trochę rozrzedzić, a następnie wrzucamy makaron. Mieszamy, żeby makaron dobrze połączył się z pesto i ewentualnie krótko podgrzewamy.
- Osobno ścieramy orzechy cashew na tarce o średnich oczkach, żeby uzyskać „cashew parmezan”.
- Makaron nakładamy na talerze, posypujemy „cashew parmezanem”, listkami bazylii oraz skrapiamy sokiem z cytryny. Podajemy od razu.
- Pesto można przechowywać przez dwa, trzy dni w lodówce, zalewając je z wierzchu olejem, żeby nie wyschło.
Uwagi
- Jeśli pesto ma być rzadsze, można dodać więcej oleju, ja zdecydowałam się przygotować tym razem wersję z mniejszą ilością tłuszczu 😉
Aromatyczna, pyszna potrawa, która ma wiele zastosowań. Polecam 🙂
Love,
Grainma
P.S. Zapraszam do obserwowania mojego konta na Instagramie, które jest uzupełnieniem bloga i pojawiają się na nim zapowiedzi postów, dodatkowe informacje i przepisy
https://www.instagram.com/grainkitchen.pl/
………………………………………
Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka
Zdjęcia potrawy: Mariola Białołęcka Copyright © 2018 by Mariola Białołęcka ||
All Rights Reserved
Ach jakie piękne zdjęcia , w tym drugim się zakochałam 🙂
Pesto brzmi przepysznie
Dzięki za miłe słowa 🙂 Ja z kolei zachwycam się tym moim pierwszym zdjęciem – z makaronem – to było jedno z trudniejszych zadań, takie połączenia są mało fotogeniczne, ale udało mi się znaleźć rozwiązanie 🙂
Mnie urzekło pierwsze zdjęcie- to na talerzu właśnie. Fajny przepis. Spróbuję zrobić. Dzięki za ciekawe informacje o selerze, np., te że dobrze wplywa na sen.
Dziękuję i pozdrawiam
Dziękuję za miły komentarz 🙂 Seler jest trochę niedoceniany, a naprawdę warto go jeść częściej – wkrótce na blogu kilka nowych przepisów z selerem w roli głównej 🙂 Zapraszam i również pozdrawiam 🙂
Pierwsze też ładne , ale mi sie drugie bardziej widzi
p.s nie działa mi strona instagrame
Nasz Instagram działa, sprawdziłam na kilku wyszukiwarkach – bez problemu przechodzi się z bloga na IG 🙂
Margot, jeśli coś trzeba wyjaśnić, bardzo proszę o email, bo tak to nie wiem, czemu mają służyć te tasiemce pod wpisem. Pozdrawiam.