Kiedy przychodzi jesień, w mojej kuchni coraz częściej goszczą warzywa korzeniowe, kasze i strączki. Inaczej też przygotowuję potrawy, grillowanie i krótkie podsmażanie zamieniam na długo gotowane potrawy jednogarnkowe lub zupy. Przygotowuję różne pasty i niechętnie jem sałatki z surowych owoców i warzyw. Na zewnątrz jest zimno, zwłaszcza rano, nic więc dziwnego, że wybieram gotowane jedzenie, które rozgrzewa i sprawia, że mamy więcej energii i chęci do działania 🙂
Wegański paprykarz szczeciński to jedna z tych jesiennych past, które sprawiają, że moje życie nabiera barw i to wcale nie jesiennych 🙂 Przygotowuję go z fasolki adzuki i pomidorów suszonych na słońcu – zamknięte w słoiczku wnoszą do naszej kuchni kawałek lata. Ostatnio coraz więcej mówi się o tym, że kasza jaglana to królowa kasz. Gdybyśmy w ten sposób spojrzeli na fasole, soczewice i groch, to zobaczylibyśmy, że wśród strączków najważniejsza jest fasolka adzuki, ale nie jest ona królową, tylko cesarzową 🙂 Dzieje się tak, ponieważ te niewielkie czerwone ziarenka mają olbrzymią moc. Zawierają przynajmniej 29 różnych antyoksydantów i w ten sposób stają się jednym z największych ich źródeł na Ziemi. Wśród nich są na przykład bioflawonidy, które mają unikalne właściwości przeciwzapalne oraz przeciwstarzeniowe. Fasolka adzuki pomaga w leczeniu chorób serca, nerek, jelita cienkiego oraz żołądka i z tego względu jest chętnie wykorzystywana w różnych terapiach Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Dodajmy jeszcze, że ma właściwości moczopędne, osusza wilgoć oraz odżywia krew, co oznacza, że jeśli będziemy regularnie spożywać tę fasolkę, poprawi nam się morfologia. Adzuki zawiera też dużo błonnika, kiedy więc zjemy potrawę zawierającą fasolkę adzuki, będziemy się czuli nasyceni przez długi czas. Z kolei wysoka zawartość witamin z grupy B sprawia, że fasolka ta wywiera korzystny wpływ na nasz system nerwowy i tym samym uspokaja nasz umysł 🙂
Adzuki zajmuje ważne miejsce w mojej diecie, okresowo piję wywar z tej fasolki, ponieważ oczyszcza on ciało z toksyn, reguluje ciśnienie krwi i poziom cholesterolu. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale adzuki zawiera znaczną ilość molibdenu, pierwiastka śladowego rzadko spotykanego w roślinach, który jest kluczowy, jeśli chodzi o oczyszczanie wątroby. Zobaczcie, jak ważna jest ta fasolka dla osób, które odżywiają się wegańsko! Ponieważ nie jem mięsa ani jajek, strączki zapewniają mi odpowiednią ilość białka w diecie, a w 100 gramach ugotowanej fasolki adzuki znajduje się około 10 gramów białka, jest więc ona bogatym źródłem białka. Jak widać, trudno się obyć bez tej fasolki w codziennym roślinnym gotowaniu 🙂
Zapraszam na przepis!
Paprykarz szczeciński – roślinna wersja
Rodzaj posiłku: wytrawne śniadanie, lunch, obiad
Podajemy do: ziemniaków, ryżu, chleba, bułki, sałatki warzywnej, gotowanych lub pieczonych warzyw
Wegetariański: tak
Wegański: tak
Bezglutenowy: tak
Pięć Przemian: wzmacnia Nerki, Serce, Żołądek, Jelito Cienkie, Krew
Ilość porcji: ok. 400 ml pasty
Składniki: fasolka adzuki, suszone pomidory w oleju, szczypior, kolendra, suszone oregano, olej lniany, sok z cytryny, sos sojowy tamari, zmielony zielony pieprz i sól do smaku
Składniki
- 300 g fasolki adzuki ugotowanej lekko al dente (patrz: uwagi, poniżej)
- 130 g pomidorów w oleju, odsączonych z tłuszczu
- 5 lekko czubatych łyżek posiekanego szczypiorku dymki (zielone części)
- 5 – 6 lekko czubatych łyżek posiekanej świeżej kolendry
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżeczki suszonego oregano
- 1 łyżeczka sosu sojowego tamari – ciemnego/mocnego
- 2 łyżki oleju lnianego
- 2 łyżki oleju z pomidorów
- zmielony zielony pieprz do smaku
- różowa sól himalajska do smaku
- kilka łyżek ugotowanego białego ryżu (opcja)
Przygotowanie
- Składniki wrzucamy do miski i za pomocą ręcznego blendera miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Na koniec można wymieszać z kilkoma łyżkami ugotowanego ryżu, ewentualnie ryż można podać razem z paprykarzem, tak jak widać na zdjęciu.
- Paprykarz można jeść od razu – jest to smaczna aromatyczna pasta, która smakuje zupełnie jak paprykarz szczeciński, chociaż nie zawiera ryb.
- Można przechowywać w lodówce w zamkniętym słoiczku do 3 – 4 dni. Ale chociaż pasty jest dużo, są małe szanse, żeby dotrwała do tego czasu – u nas nie ma jej już następnego dnia 🙂
Uwagi
- Fasolkę adzuki namaczam przynajmniej na 12 godzin, a następnie gotuję przez półtorej godziny, dodając 1 łyżkę suszonych glonów arame lub hijiki na 1 szklankę suchej fasolki (ewentualnie można dać kawałek kombu lub glony wakame). Czas gotowania fasoli zależy od tego, jak długo leżała ona na półce w sklepie. Tak więc podczas gotowania trzeba dość czesto sprawdzać, żeby uchwycić ten moment, kiedy jest już ugotowana, ale nie rozgotowana. Paprykarz jest najsmaczniejszy i ma najciekawszą konsystencję, kiedy ugotowana adzuki jest trochę twarda – ziarna nie powinny być popękane, tylko w całości. Jak zawsze potrzeba do tego pewnego wyczucia 🙂
- Suszone pomidory nie powinny ociekać tłuszczem, kiedy je dodajemy do tej pasty, olej trzeba odcisnąć.
- Bez świeżej kolendry nie da się uzyskać smaku paprykarza szczecińskiego, im więcej tym lepiej, ale 6 lekko czubatych łyżek jest moim zdaniem w sam raz. Sprawdźcie, co Wam pasuje 🙂
- Sos sojowy tamari jest bezglutenowy. Często występuje w wersji light i strong. Osobiście nie przepadam za wersją light, szkoda pieniędzy. Jeśli jednak już macie taki w domu, użyjcie 2 – 3 łyżeczki.
Smacznego!
Wasza, Grainma 🙂
………………………………………..
Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka
Zdjęcia potrawy: Mariola Białołęcka Copyright © 2018 by Mariola Białołęcka ||
All Rights Reserved