Obiad & Lunch, Przepisy, Śniadanie – wytrawne, Warzywa i strączki

Baba ganoush Marioli

Być może w to nie uwierzycie, patrząc na padający za oknem śnieg, ale mamy już wiosnę:) Wystarczy przyjrzeć się uważnie drzewom i temu, co dzieje się pod śniegiem, żeby szybko się o tym przekonać. Na drzewach zaczynają pojawiać się bazie i pierwsze pąki, a w ogrodach wyrastają już krokusy i przebiśniegi. Niestety, wszystko to zostało na razie przykryte grubą warstwą śniegu, ale jeśli śledzicie na bieżąco informacje ze świata, być może zwróciliście uwagę na to, że na Biegunie Północnym jest teraz bardzo ciepło – powyżej zera – co nie jest żadną znaną nam normą. Klimat się zmienia, ale Ziemia nadal działa według pewnego schematu, co dobrze widać, kiedy uważnie się temu przyjrzymy 🙂

Dlaczego o tym piszę? Warto wiedzieć, w jakim cyklu aktualnie się znajdujemy, żeby dostosować do niego dietę i styl życia. Przyroda ma swoją mądrość, kiedy za nią podążamy, żyje nam się łatwiej i jesteśmy w stanie skuteczniej zarządzać danym nam czasem. Wiosna to okres, kiedy zaczyna rosnąć jang (TMC), co oznacza, że wszystkie procesy w przyrodzie dostają przyspieszenia i tempo zmian jest bardzo duże. Soki drzew zaczynają poruszać się ku górze i w rezultacie na drzewach pojawiają się liście. Słońce grzeje coraz mocniej i „wędruje” coraz wyżej, zalewając wszystko jasnym światłem, a powracające ptaki szukają już miejsca na założenie gniazda. W naszym ciele zachodzi podobny proces – wewnętrzny ogień (energia), który był głęboko schowany podczas zimowych miesięcy, zaczyna również poruszać się ku górze – podobnie jak soki drzew – a my pod wpływem budzącej się energii zaczynamy myśleć o nowych projektach, remontach i wszystkich tych rzeczach, które kojarzą nam się ze słowem rozwój. Krótko mówiąc, zaczynamy mieć chęć do życia 🙂

Ten cykl w przyrodzie nazywany  jest przez Tradycyjną Medycynę Chińską Przemianą Drzewa, korespondują z nim kolor zielony, narządy Wątroba i Pęcherzyk Żółciowy oraz emocje – gniew i frustracja. Może zapytacie w tym momencie, OK, ale co to wszystko ma wspólnego z nami? Otóż ma i to bardzo dużo. Chodzi o to, że teraz jest najlepszy czas, żeby zadbać o Wątrobę i Pęcherzyk Żółciowy, czyli jeść produkty wzmacniające te narządy, a także przeprowadzić oczyszczenie Wątroby – ten sprzyjający okres będzie trwał do 24 kwietnia, nie spóźnijcie się 🙂 W tym czasie dobrze jest też zastanowić się, jakie zdarzenia czy też osoby wywołują w nas negatywne emocje, a konkretnie, co wywołuje nasz gniew, i teraz jest dobry moment, żeby oczyścić nasze życie oraz nasz umysł ze wszystkiego, co jest źródłem gniewu i frustracji, oczywiście w miarę możliwości 🙂 Warto też pamiętać, że jesteśmy w okresie wzrastającej energii, chcąc więc być w zgodzie z tym cyklem, powinniśmy jak najwięcej się ruszać – spacery, uprawianie sportów, gimnastyka. To nie jest dobry czas na siedzenie w domu, bo można przegapić wiele okazji 🙂

Jedzenie wzmacniające Wątrobę: gotowana marchewka, sok z marchwi (ale lekko podgrzany, nigdy z lodówki), szpinak, jarmuż, boćwina, botwinka, pokrzywa, komosa i inne warzywa liściaste w ciemnozielonym kolorze, bakłażany, wszelkie kiszonki, pszenica (jeśli ktoś może jeść zboża glutenowe), herbatka z rumianku, z głogu, herbatka z ziela lub korzenia mniszka, borówki amerykańskie, cytryny, jabłka oraz maliny.

Jedzenie osłabiające Wątrobę: bardzo tłuste i smażone potrawy, awokado, jajka, mleko, masło, sery, wieprzowina, czekolada, kawa, kapusta gotowana, kalafior, bób, orzechy i pestki, wysokoprocentowy alkohol, wino, zwłaszcza czerwone,  oliwa z oliwek – i wszelkie oleje – w dużych ilościach.

Właściwości zdrowotne bakłażanów: wzmacniają Wątrobę, Żołądek, Jelito Grube, Narządy Kobiece oraz Układ Krążenia. Mają właściwości ochładzające – pomagają zmniejszyć stres.

Życząc dużo siły do przeprowadzenia zmian, zapraszam na przepis!

Baba ganoush Marioli

Potrawa wegańska, nie zawiera glutenu i produktów mlecznych, wzmacnia wątrobę, ochładza ciało i umysł, uwalnia z zimowego zastoju 🙂  

IMG_0807web

 

Jeśli chcemy zjeść smaczną babę ganoush, musimy pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze ważny jest sposób przygotowania bakłażana, czyli upieczenie go w taki sposób, żeby miał lekko dymny smak i zapach, a po drugie ważna jest technika przyrządzania tej pasty – nigdy, pod żadnym pozorem, nie wolno używać tu malaksera czy blendera. Babę ganoush ucieramy ręcznie w moździerzu, najlepiej kamiennym o porowatej powierzchni – uzyskamy wtedy najlepszą konsystencję, puszystą, lekko ciągnącą się i grudkowatą i o to właśnie chodzi 🙂

Składniki

  • 2 średnie bakłażany
  • 2 czubate łyżki tahiny (im gęściejsza, tym lepiej)
  • sok wyciśnięty z 1/2 cytryny średniej wielkości
  • 2 łyżki oleju słonecznikowego tłoczonego na zimno
  • pieprz i sól do smaku

Przygotowanie

  1. Bakłażany piekę na patelni grillowej, z czterech stron, po 8 – 10 minut na stronę. Zdejmuję z ognia, zostawiam do ostudzenia.
  2. Kiedy są już tylko lekko ciepłe, zdejmuję skórkę i odsączam z nadmiaru soku. Następnie kroję w niedużą kostkę, żeby łatwiej było utrzeć.
  3. Do moździerza wrzucam tahinę, kawałki bakłażana, wlewam olej oraz sok z cytryny i ucieram wszystko na w miarę jednolitą, puszystą masę. Doprawiam do smaku pieprzem i solą, ewentualnie dodaję jeszcze trochę soku z cytryny, jeśli jest taka potrzeba.
  4. Podaję z bazylią do chleba, naleśników lub jako dip do warzyw – bardzo smaczna, delikatna pasta, kwaskowata, o lekko dymnym posmaku. Wszyscy w domu ją lubimy, dlatego przygotowuję ją często 🙂

Smacznego!

                            Wasza, Grainma

………………………………………..
Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka 
Zdjęcia potrawy: 
Mariola Białołęcka  Copyright © 2018 by Mariola Białołęcka || 
All Rights Reserved

Print Friendly, PDF & Email