Pesto to przygotowałam już jakiś czas temu, chyba jeszcze we wrześniu. Wróciłam któregoś dnia z zakupów w gospodarstwie ekologicznym z pięknymi selerami korzeniowymi, z których wyrastały wielkie łodygi selerowe, zakończone nieprawdopodobnie aromatycznymi liśćmi, a ponieważ w planach był makaron jaglany, pomyślałam, że spróbuję do niego przygotować pesto z tych liści. Przyznam, że tego rodzaju pesto robiłam po raz pierwszy, ale efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Pyszne, pachnące czosnkiem, ostre w smaku pasuje do makaronu, ziemniaków, chleba, ugotowanych warzyw i wielu innych produktów 🙂 Nie wiem, czy teraz, w styczniu, można jeszcze gdzieś dostać selera korzeniowego z liśćmi, prawdopodobnie będzie to trudne, jeśli nie niemożliwe (może w firmach, które handlują nietypowymi owocami, warzywami i ziołami), ale z pewnością nie będzie to proste, dlatego postanowiłam przygotować też wersję alternatywną tego pesto – z zielonej pietruszki oraz kiełków brokułu i słonecznika – którą można zrobić o każdej porze roku. Pietruszka to jeszcze jeden z produktów korzystnie wpływających na nerki, dlatego warto sięgać po nią zwłaszcza teraz, zimą, kiedy powinniśmy zadbać przede wszystkim o nerki. Polecam oczyszczającą herbatkę z natki pietruszki i oczywiście dodawanie na bieżąco tych aromatycznych listków do różnych potraw. Ponadto zielone liściaste warzywa, natki, kiełki, a także większość ziół wspomagają pracę wątroby oraz wpływają korzystnie na układ krwionośny (odżywiają krew) ze względu na zawarty w nich chlorofil, dlatego warto jeść je codziennie 🙂
PESTO Z LIŚCI SELERA
Potrawa wegetariańska lub wegańska w zależności od użytych składników
(na zdjęciu „Pesto z liści selera”. Ser na górze jest wegański)
Składniki na pesto z liści selera
- 50 g orzechów cashew
- 40 g orzechów pekan (lub włoskich)
- 60 g umytych i osuszonych liści selera korzeniowego (same liście)
- 3 – 4 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny
- świeżo otarta skórka z jednej niedużej cytryny
- 100 ml oleju lnianego tłoczonego na zimno
- 1 duży ząbek czosnku
- 1/4 łyżeczki świeżo zmielonego zielonego pieprzu
- 1/4 – 1/2 łyżeczki różowej soli himalajskiej lub innej
- 2 lekko czubate łyżki prażonych i drobno zmielonych orzechów brazylijskich lub długo dojrzewającego żółtego sera typu grana padano (ale bez podpu-szczki zwierzęcej, jeśli potrawa ma być wegetariańska). Można też użyć serów półtwardych dojrzewających takich, jak cheddar – np. firmy Kerrygold – „Botton” lub „Double Gloucester”, które zawsze są przygotowywane na podpuszczce nie pochodzącej od zwierząt – mikrobiologicznej lub roślinnej. Ewentualnie można też użyć serów wegańskich lub dodać:
- 1 łyżeczka płatków drożdżowych (opcja)
Przygotowanie
- Orzechy (pekan + cashew) wrzucam do miski, zalewam wrzątkiem i zostawiam do namoczenia na 30 minut. Następnie odsączam na sicie i osuszam papierowym ręcznikiem.
- Liście selera siekam na mniejsze kawałki i wrzucam do osobnej miski. Dodaję sok z cytryny, skórkę z cytryny, namoczone i osuszone orzechy (pekan oraz cashew), olej, pieprz, czosnek oraz sól. Miksuję – najlepiej za pomocą blendera ręcznego – do uzyskania jednolitej konsystencji. Staram się nie rozdrabniać składników za mocno, wolę, kiedy pesto jest trochę grudkowate. Ewentualnie doprawiam pieprzem i solą.
- Następnie dodaję prażone i drobno zmielone orzechy brazylijskie, które sprawią, że pesto będzie miało lekko serową konsystencję i smak. W wersji wegetariańskiej może być użyty ser, nie zawierający jednak podpuszczki zwierzęcej. Po dodaniu orzechów już nie miksuję pesto, tylko mieszam składniki.
- Jeśłi zależy nam na bardziej serowym smaku, możemy dodać 1 łyżeczkę płatków drożdżowych. Ja wolę wersję z orzechami brazylijskimi, jest też zdrowsza 🙂
- Można przechowywać w lodówce, w zamkniętym słoiku, do 48 godzin, potem traci smak i właściwości.
PESTO Z ZIELONEJ PIETRUSZKI I KIEŁKÓW BROKUŁU
Potrawa wegetariańska lub wegańska w zależności od użytych składników
Uzyskamy ok. 250 ml pesto
(na zdjęciu kanapka z „Pesto z zielonej pietruszki”)
Składniki na pesto z zielonej pietruszki
- 40 g orzechów włoskich
- 40 g orzechów cashew
- 50 g umytych i osuszonych listków zielonej pietruszki (same liście)
- 15 g umytych i osuszonych kiełków brokułu
- 15 g umytych i osuszonych kiełków słonecznika
- 2 – 3 łyżki soku z cytryny
- świeżo otarta skórka z małej cytryny
- 90 ml oleju słonecznikowego, tłoczonego na zimno
- 1/8 – 1/4 łyżeczki świeżo zmielonego zielonego pieprzu
- 2 duże ząbki czosnku (ok. 7 g)
- 1/2 łyżeczki różowej soli himalajskiej (lub innej)
- 2 lekko czubate łyżki prażonych i drobno zmielonych orzechów laskowych lub wegetariański ser, długo dojrzewający (j.w.)
Przygotowanie
- Orzechy wrzucam do miski, zalewam wrzątkiem i zostawiam do namoczenia na 30 minut. Następnie odsączam na sicie i osuszam papierowym ręcznikiem.
- Do osobnej miski wrzucam natkę pietruszki (same liście, bez łodyżek), kiełki brokułu i słonecznika. Dodaję sok z cytryny, skórkę z cytryny, namoczone i osuszone orzechy (włoskie i cashew), olej, czosnek, pieprz oraz sól. Miksuję – najlepiej za pomocą blendera ręcznego – do uzyskania jednolitej konsystencji. Staram się nie rozdrabniać składników za bardzo, wolę, kiedy pesto jest trochę grudkowate. Doprawiam pieprzem i solą.
- Następnie dodaję prażone i drobno zmielone orzechy laskowe, które sprawią, że pesto będzie miało lekko serową konsystencję i smak. W wersji wegetariańskiej może być użyty ser, nie zawierający jednak podpuszczki zwierzęcej. Po dodaniu orzechów już nie miksuję pesto, tylko mieszam składniki.
- Można przechowywać w lodówce, w zamkniętym słoiku, do 48 godzin, potem traci smak i właściwości.
Uwagi
- Jeśli macie mrożone liście selera, nie sprawdzą się one w „Pesto z liści selera”, poza tym mrożone produkty są ciężkostrawne.
- Dzięki ostrym w smaku kiełkom brokułu pietruszkowe pesto ma wyrazisty charakter i jest bardzo smaczne – naprawdę nie trzeba dodawać sera 🙂
- Orzechy brazylijskie lub laskowe prażymy przez kilka minut na mocno rozgrzanej patelni do momentu, aż zaczną lekko dymić i pojawią się na nich gdzieniegdzie ciemne plamki.
- Oba pesto najlepiej smakują, kiedy są dość kwaśne, dlatego nie trzeba żałować soku z cytryny 🙂
W moim domu nie umiemy wybrać, które pesto jest smaczniejsze, uwielbiamy oba i często je robimy, używając nie tylko do makaronu – dodajemy na przykład do zup, kładziemy na kanapki, stosujemy jako nadzienie do naleśników i pierogów, czasami nadziewamy nimi ziemniaki. Polecam! Oba są pyszne 🙂
Love,
Grainma
………………………………………..
Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka
Zdjęcia potrawy: Mariola Białołęcka Copyright © 2017 by Mariola Białołęcka ||
All Rights Reserved