Obiad & Lunch, Przepisy, Śniadanie – wytrawne

Humus z czerwoną kapustą

 

Humus* to bliskowschodnia potrawa, przygotowywana z ciecierzycy, pasty sezamowej i soku z cytryny, istniejąca na świecie już kilka tysięcy lat. Kiedy zrozumiemy, jak cenne właściwości mają składniki wchodzące w skład humusu, zaczniemy doceniać mądrość naszych przodków. Najważniejszym składnikiem humusu jest tahina, czyli pasta wytwarzana z ziaren sezamu. Nasiona sezamu od tysiącleci są wykorzystywane przez medycynę chińską jako lekarstwo budujące jin organizmu. Oznacza to, że po zjedzeniu sezamu zwiększa się ilość płynów w naszym ciele – krwi, limfy, itd. i staje się ono bardziej nawilżone. To z kolei sprawia, że łatwiej się odprężamy 🙂 Teraz rozumiem, dlaczego po dniu spędzonym przy komputerze – co wpływa wysuszająco na ciało – kupuję w najbliższym sklepie spożywczym tylko jeden produkt – chałwę 🙂 Sezam wzmacnia Nerki, a zwłaszcza pomaga utrzymać w dobrej formie nasze jing, czyli naszą podstawową witalność, cenną esencję odziedziczoną po naszych przodkach, przechowywaną właśnie w Nerkach, o którą musimy dbać przez całe życie, jeśli chcemy, żeby miało ono dobrą jakość. Oprócz tego sezam jest niezwykle bogatym źródłem wapnia 1160 mg w 100 g sezamu, wzmacnia więc nasze kości.

O ile sezam działa na głębsze warstwy naszego ciała, na samą esencję, ciecierzyca dostarcza nam dużą porcję codziennej, powoli uwalniającej się energii i wnosi do zestawu całe mnóstwo żelaza, z kolei sok z cytryny, który dodajemy do humusu, ułatwia jego wchłanianie. Czyż twórca humusu nie był geniuszem wszechczasów 🙂 Ciecierzyca zawiera też całe mnóstwo antyoksydantów, kwasy Omega-3 i witaminę B1, a jej spożywanie zmniejsza ryzyko chorób serca.

Mój dodatek w postaci czerwonej kapusty też pasuje do tego nobliwego zestawu. O właściwościach czerwonej kapusty pisałam już w tym miejscu (klik), dodam tylko, że kapusta (każda odmiana)  jako jeden z najmniej zanieczyszczonych produktów wzmacnia Wątrobę, a także Żołądek i Śledzionę. Kapusta wpływa też korzystnie na nasze emocje, dlatego jeśli mamy tendencję do zamartwiania się, a do tego jeszcze nie możemy uwolnić się od natrętnych myśli, warto przez jakiś czas jeść regularnie różne potrawy przyrządzone w oparciu o kapustę, np. bigos, barszcz ukraiński lub surówkę z kiszonej kapusty 🙂

Humus jest naprawdę szczególnym produktem korzystnie oddziałującym na nasze ciało, nie tylko je wzmacnia, ale też pomaga nam się zrelaksować. Nie dziwię się więc, że zdobył taką popularność w naszych zachodnich społeczeństwach, w których stres jest nieodłącznym składnikiem życia. Jeśli przez cały czas pracujemy pod dużą presją i używamy różnych form stymulacji, żeby „wycisnąć” z siebie więcej, nasze ciało zaczyna przypominać wysuszone jezioro. Z pewnością nie jest to zdrowy styl życia i to głównie z tego powodu tak szybko się starzejemy. Zmniejszmy więc tempo i jedzmy humus, żeby wszystko wróciło szybko do równowagi 🙂

Zapraszam na przepis!

Humus z czerwoną kapustą

Bez pszenicy, bez glutenu, bez jajek, bez laktozy, wegański

IMG_4428web

Potrzebujemy

2 łyżki oleu kokosowego (lub innego) do smażenia
1 średnia czerwona cebula, drobno pokrojona
300 g czerwonej kapusty, oczyszczonej, głąb wycięty, pokrojonej w niedużą kostkę
1 łyżeczka miodu lub słodu ryżowego – jeśli ma być w wersji wegańskiej
1 liść laurowy
1 duży ząbek czosnku
1 łyżka suszonego majeranku
szczypta zielonego zmielonego pieprzu
1/2 łyżeczki różowej soli himalajskiej
woda do gotowania kapusty
3 łyżki soku z cytryny
4 lekko czubate łyżki tahiny
1 szklanka (o pojemności 250 ml – cup) ugotowanej ciecierzycy (może być z puszki)
trochę zmielonego zielonego pieprzu i sól do smaku
1 łyżka sosu sojowego tamari (bezglutenowego)
różowa drobna sól himalajska do smaku
posiekana zielona pietruszka do ozdoby
ewent. oliwa z oliwek na wierzch

Wychodzi około 400 ml humusu

  1. Rozgrzewamy olej w rondlu, wrzucamy czerwoną cebulę, krótko podsmażamy – do momentu, aż zacznie pachnieć. Dodajemy czerwoną kapustę, miód (lub słód), liść laurowy, czosnek, majeranek, zielony pieprz, sól i wlewamy tyle wody, żeby przykryła kapustę w 3/4 wysokości – chodzi o to, żeby kapusta nie była w całości zakryta wodą, żeby częściowo wystawała ponad wodę. Gotujemy przez 15 minut, a następnie odsączamy na sicie – płynu nie wylewamy, to smaczny barszczyk, a może nam jeszcze być potrzebny, jeśli uznamy, że chcemy mieć bardziej rzadką konsystencję humusu.
  2.  Studzimy, a następnie odmierzamy półtorej szklanki (o pojemności 250 ml – cupa)  kapusty (liść laurowy wyrzucamy) i  wrzucamy do pojemnika malaksera, dodajemy sok z cytryny i tahinę, a następnie wrzucamy ciecierzycę. Miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Na koniec dodajemy odrobinę zielonego pieprzu, wlewamy sos sojowy, miksujemy i ewentualnie doprawiamy do smaku pieprzem i solą (można też dodać resztę drobno posiekanej kapusty). Podajemy od razu – można przechowywać w lodówce do 3 dni w zamkniętym słoiku/pojemniku, ale zazwyczaj znika już podczas śniadania, jeśli jest więcej osób 🙂
  3. Podaję go do chleba, a także jako nadzienie do moich tortilli buraczanych. Można używać też jako nadzienia do warzyw i pierogów – tylko wtedy dodajemy 5 łyżek tahiny, żeby był bardziej gęsty. Świetnie sprawdza się w podróży 🙂

 

IMG_4442web

Humus ten regularnie przygotowuję w domu i naprawdę zachęcam do wypróbowania, jest przepyszny!

With love,

                                            Wasza Grainma 🙂

…………………………………………….                                                                                         Opracowanie przepisu – pomysł i wykonanie: Mariola Białołęcka
Zdjęcia potraw: 
Mariola Białołęcka  Copyright © 2016 by Mariola Białołęcka | 
All Rights Reserved

* Zapis słowa „humus” zgodny ze słownikiem języka polskiego

Print Friendly, PDF & Email

4 Comments

  1. margot says

    Z czerwoną kapusta , zaskakująco 🙂 Wygląda pysznie

    p.s ja uwielbiam chałwę , ale też wszystko co sezamowe ,a sezam czarny to jest dla mnie raj 😀

    • Grainma says

      Dziękuję 🙂 Czarny sezam jest najlepszy, ale trudniej dostępny, jednak jeśli ktoś może go gdzieś kupić, to szczerze polecam, ma jeszcze więcej właściwości. O tak, chałwa też moja ulubiona, wszyscy w domu ją uwielbiają i nawet mój pies za nią przepada – niestety zawsze muszę się z nim podzielić 🙂 Nie wiem, jak on to robi, ale zawsze wie, że właśnie kupiłam chałwę, jeszcze zanim ją rozpakuję, lubi też tahinę…

      • Grainma says

        Jeszcze dodam, że ten humus (pisownia zalecana przez słowniki języka polskiego 🙂 naprawdę się udał, nie ma posmaku kapusty, tahina wszystko równoważy, zachęcam do wypróbowania 🙂

Comments are closed.